żeby nie powiedzię nudna, trzymałem oko na ekranie tylko ze względu na mistrzostwo gry światłem, szkoda, że nie zostało to spożytkowane do opowiedzenia interesującej historii, przedstawienia w jakiś zaskakujący nas sposób wizji przeszłości, mam tylko jakiś bełkot na temat ekesperymentów DNA nad nieśmiertelnością, która została odkryta w 2006 roku i odtąd, przez niemal połwieku już nikt na to nie wpadł, podstawy metodologii kładnią się scenarzystom.